Do domu generalnego ojców Salwatorianów w Rzymie przyjechałam w sierpniu 1998 roku, aby pomagać w kuchni siostrze Mieczysławie. O kuchni włoskiej, w tamtym czasie, nie wiedziałam nic. Nauczyłam się jej z biegiem czasu, korzystając z książek, pobierając naukę u mistrza Lorenzo (emerytowanego szefa kuchni w renomowanym rzymskim hotelu), a także pytając i słuchając porad. Pokochałam tę wspaniałą kuchnię i miejsce, w którym pracuję. Dom ojców Salwatorianów położony jest tuż obok bazyliki świętego Piotra, przy ulicy Conciliazione 51. Miałam szczęście być tutaj obecna w czasie, kiedy papieżem był nasz ukochany Karol Wojtyła. Dziś mogę modlić się i uczestniczyć w mszach świętych odprawianych przy jego grobie w języku polskim.
Przebywam we Włoszech już ponad dwadzieścia lat i od wielu lat zarządzam kuchnią w Domu Generalnym ojców Salwatorianów. Ten dom bardzo często gości w swoich progach wielu ludzi przybywających do Wiecznego Miasta z różnych stron świata. Konieczne jest zatem przyrządzanie posiłków dla międzynarodowej wspólnoty zakonnej Salwatorianów, ale również dla kardynałów, biskupów z Włoch, Europy i spoza naszego kontynentu. Bywały w tym domu także koronowane głowy i prezydenci. Pracowałam w kuchni ojców Salwatorianów juz od roku, kiedy święty Jan Paweł II, 19 marca 1999 roku odwiedził salwatoriańską wspólnotę zakonną i modlił się przy grobie założyciela salwatorianów Czcigodnego Sługi Bożego Ojca Franciszka Marii od Krzyża Jordana. Spotkanie ze wspólnotą domu zakonnego Salwatorianów zakończyło się oczywiście wspólnym obiadem, który miałam przyjemność przygotować.
Sławne miejsca związane z bardzo popularnymi i lubianymi świętymi: św. Franciszkiem z Asyżu, św. Antonim Padewskim, św. Benedyktem i św. Ojcem Pio z Pietrelciny, przyciągają co roku rzesze pielgrzymów i turystów. Również obecność w Rzymie Ojca Świętego, następcy Świętego Piotra Apostoła, dla wielu osób jest powodem przyjazdu do tego kraju. W czasach kiedy żył papież Jan Paweł II, obecnie już święty, Polacy czuli się we Włoszech jak w domu. Jego grób do dzisiaj przyciąga tłumy pielgrzymów, w tym licznych rodaków. Jest też pewna nić sympatii z Włochami, od dziesięcioleci kultywowana przez Polaków, przypominająca nam o związkach z Italią, ilekroć słyszymy czy śpiewamy nasz narodowy hymn, w którym przypominamy sobie, że po latach niewoli wolność przyszła do Ojczyzny wraz z naszymi walecznymi bohaterami narodowymi z „ziemi włoskiej do Polski”. Wszystko to sprawia, że wielu naszych rodaków nie tylko sympatyzuje ze słoneczną Italią, ale zetknęło się także ze smakami włoskiej kuchni.